środa, 16 marca 2016

29. Po Zmierzchu - Alexandra Bracken

~Im cięższe staje się serce, tym silniejszy musi być człowiek, by je udźwignąć~


Tytuł oryginalny: In the Afterlife

Tytuł polski: Po Zmierzchu

Autor: Alexandra Bracken

Wydawnictwo: Otwarte

Gatunek: urban fantasy, fantastyka

Liczba stron: 508

Cena z okładki: 36,90 zł

Ocena: 8/10 +1*


Mam na imię Ruby. Nie mogę oglądać się za siebie.


Ruby wraz z niedobitkami z Los Angeles kieruje się na Ranczo - pierwowzór Bazy. Jednak dorośli agenci nadal nie obdarzyli jej i innych dzieci zaufaniem przez co wydostanie się ze zrujnowanego miasta może okazać się jeszcze trudniejsze.

      Dziewczynie i jej przyjaciołom najbardziej zależy na odbiciu dzieci uwięzionych w obozach rehabilitacyjnych. Cel jest jeden, ale sposobów jego realizacji bardzo wiele, a główna bohaterka musi sprawić żeby reszta grupy pomogła jej i podążyła za nią.


Wraz z tymi, którzy przetrwali, kieruję się na północ, aby uwolnić tysiące więzionych dzieci. Gdy jest się odpowiedzialnym za los całego pokolenia, nie ma miejsca na błędy.


      Zawsze myślałam, że kończenie trylogii jest dużo łatwiejsze niż w przypadku serii, jednak nie spodziewałam się jak bardzo nie będę chciała się z nią rozstawać.
Po całkiem przeciętnym pierwszym tomie i niesamowitym drugim byłam ciekawa co tym razem wymyśliła autorka.
      Nie narzekałam na ciąg akcji w dwóch poprzednich tomach, jednak środek tej pozycji był dla mnie nieco... nie chce powiedzieć nudny, ponieważ taki nie był, wręcz przeciwnie, bardzo szybko pochłaniałam kolejne strony w poszukiwaniu jakichkolwiek odpowiedzi, ale może bezowocny. Tak to chyba dobre określenie. Działo się dużo, ale nie dla głównej bohaterki. Ona tylko siedziała w czterech ścianach i całymi dniami planowała, trenowała i narzekała, kiedy inni natomiast wyprawiali się na różne, niebezpieczne misje, o których na pewno chciałabym usłyszeć więcej.
      Jednak zakończenie całkowicie zrekompensowało mi środek. Było emocjonujące i trzymające w napięciu i mego mi się podobało.
W tym tomie naprawdę zżyłam się z bohaterami. Uwielbiam Pulpeta, zwłaszcza kiedy przekomarza się z Vidą, Zu, która dała popalić, a nawet Ruby i Liama, których zaskakująco polubiłam jako pare.


Jeden fałszywy ruch może wzniecić iskrę, która podpali świat.


      Po Zmierzchu to niesamowite zakończenie losów mrocznych umysłów, przy którym czuję wielki niedosyt, ale tylko dlatego, że bardzo nie chcę rozstawać się z głównymi bohaterami i ich brutalnym światem, kiedy wcześniej nawet nie przypuszczała jak wielki sentyment będę miała nawet do pierwszej części.

xoxo
our_compilation

*Punk za okładkę

2 komentarze: