niedziela, 17 stycznia 2016

18. Ember in the Ashes: Imperium Ognia - Sabaa Tahir

  ~ Dostrzec we wrogu człowieka. To najgorszy koszmar generała~


Tytuł oryginalny: An Ember in the Ashes

Tytuł polski: Ember in the Ashes: Imperium Ognia

Autor: Sabaa Tahir

Wydawnictwo: Akurat

Gatunek: fantastyka

Liczba stron: 510

Cena z okładki: 39,99 zł

Ocena: 8/10 + 1*


Laia należy do kasty Scholarów – w bezwzględnym Imperium tacy jak ona są zepchnięci na margines, stale inwigilowani i prześladowani.



Laia nie jest typem odważnej dziewczyny, ale kiedy jej brat zostaje porwany i wtrącony do więzienia zrobi wszystko by go uratować. Dlatego prosi o pomoc ruch oporu - kiedyś potężny, teraz niekoniecznie. Za pomoc w uratowaniu jej brata dziewczyna musi zostać szpiegiem w szkole najbardziej niebezpiecznych zabójców - Masek. Zostaje niewolnicą komendantki - bezwzględnej szefowej obozu, która jeśli tylko dowie się o jej tożsamości skaże ją na coś gorszego niż śmierć.
      Elias już prawie jest pełnoprawnym Maską, jeszcze tylko jeden dzień. Jeden dzień, a będzie mógł uciec - tego jest przekonany. Gdy jednak spotyka augura, który mówi mu, że jego przeznaczenie jest coś więcej niż tylko ucieczka, zaczyna mieć wątpliwości.


Aby ocalić brata oskarżonego o zdradę, dziewczyna wstępuje w szeregi buntowników i wyrusza ze śmiertelnie niebezpieczną misją do gniazda zła: zostaje niewolnicą w Akademii szkolącej najwierniejszych, najbardziej bezwzględnych żołnierzy Imperium.


      Sytuację przedstawioną w książce poznajemy z perspektywy dwóch głównych bohaterów i muszę przyznać, że poraz pierwszy tak dobrze czytało mi się dwóch narratorów. Zazwyczaj wybieram jednego faworyta i tylko czekam na kolejny rozdział z jego narracją. Tym razem tak nie było, obie główne postacie były naprawdę świetne, zresztą tak samo jak cała reszta. Chociaż czasami miałam pewne zastrzeżenia co do Lai, która przedstawia schematyczną słabą i bojaźliwą dziewczynę, która następnie przechodzi niesamowitą metamorfozę i jest całkowicie super i bad-ass. Po Trylogii Czasu, Dotyku Julii czy chociażby Mrocznych Umysłach mam tego serdecznie dość. Jednak tak jak w innych książkach rozumiem, że był to zabieg celowy.
      Poza tym nie mam zastrzeżeń. Naprawdę książka bardzo mi się podobała. Chociaż świat tam wykreowany nie był tam zbyt wyeksponowany to fabuła i bohaterowie mi go wynagrodzili. Jeśli chodzi o akcję w książce to już od pierwszej strony coś się dzieje, a kiedy czyta się o losach Lai i Eliasa czytelnik cały czas siedzi jak na szpilkach próbująć rozszyfrować co stanie się dalej - najlepiej taki scenaruiusz, w którym główni bohaterowie nie umierają. Dodatkowo książkę czyta się bardzo szybko, a to zawsze uznaję za plus.


Jednym z nich jest Elias. Choć należy do wyróżniających się studentów , w jego sercu narastają wątpliwości, czy rola okrutnego egzekutora jest rzeczywiście tą, jaką chce odgrywać przez całe dorosłe życie. Przypadkowe spotkanie dwojga młodych ludzi nie tylko całkowicie odmieni ich losy, lecz także wstrząśnie posadami świata, w którym oboje żyją.


      Imperium Ognia to świetna, trzymająca w napięciu ksiażka. Kiedy tylko ją zaczęłam nie mogłam się oderwać. Naprawdę gorąco zachęcam was do zerknięcia okiem na tą pozycję, która jestem pewna wciągnie was tak jak mnie do swojego brutalnego i okrutnego świata, gdzie twój stereotypowy wróg może okazać się przyjacielem.

xoxo
our_compilation

*Punkt za okładkę

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz